poniedziałek, 29 września 2014

Bronią chłopaki od Parasola!

Obudziłam się..Zebrało mi się jakoś..


i jeszcze




i jakoś stoją mi łzy w oczach. I jakoś ciężko na duszy..

wtorek, 16 września 2014

Na kursie i na ścieżce

Od października zaczynam wykładać na uczelni. A już się nie wyrabiam. Co zrobić jak brakuje czasu?! Dowalić sobie coś:)
Ale, ale..nie ma źle! Rozpoczęłam przygotowania do świąt - tak mam nierówno pod kopułą - albo nie ma świąt albo ja we wrześniu kupuję prezenty. Rodzice mówią, że "wracam do siebie", że taka byłam przed śmiercią siostry. Wszystko gotowe na pół roku do przodu. :)
Tak czy inaczej w łóżku już siedzą pierwsze pudełka z prezentami. Lista co kupić, organizacja itd - cały plan w stylu zarządzania projektami powstaje. Mam z tego frajdę!!! A teraz sa dobre ceny rzeczy i wybór. Po 2 listopada jak ceny skocza i ludzie pogłupieją, to ja będę miała wszystko gotowe.
Anka jest małym kumatkiem i jest nam z nią wesoło. Od mojego wyjazdu służbowego stała się przylepą. Mama musi być, ciągle za mną łazi i jest nieodczepialna. Rano wstaje i przychodzi do nas do łóżka i śpi na mnie by pilnować że nie zniknę. Choć przyznam że noszenie ją na rękach chodząc po lesie w poszukiwaniu grzybów daje  w kość mojemu kręgosłupowi.
Jest fajnie! Jestem szczęśliwa! Uwielbiam nasze nowe mieszkanko, uwielbiam moją nową pracę, wszystko jest świetnie!


środa, 10 września 2014

Kocham



Kocham i tęsknie!!! 100 km od Warszawy w Wildze matka polka pracuje nad strategiami..Tęsknie jak szalona!!!



poniedziałek, 8 września 2014

Halinka z Ukrainy uratowała moje zdrowie psychiczne

Pani do sprzątania nie było 3 tygodnie. 3 TYGODNIE!!! Stawałam na rzęsach by się obrobić z praniami, zakupami i innymi domo-sprawami. Przez ten czas też 2 dni (1 noc) mnie nie było, co mąż z dzieckiem wykorzystał by zamienić dom w istny armagedon. On chyba nie wie co znaczy "odłóż na miejsce", a może one nie mają miejsc? Śmieci się zostawia, gdzie się stoi, pieluchę tam gdzie przewija, a talerz tam gdzie się jadło (np. na kanapie). Czasem mam ochotę go zamordować za to, za nie gaszenie za sobą światła, nie zamykanie drzwi, nie odnoszenie brudów do prania, nie spuszczanie wody po kąpieli... Więc ciągle sprzątam i ogarniam po Annie i po jej tacie. Także na porządki konkretne nie starcza mi czasu i sił..Gdyby nie Halinka to bym zginęła..

a co poza tym? Już prawie jestem zdrowa, popijam kawunię w pracy. Obcięłam włosy, kupiłam jeansy i byłam na randce  z mężem (bez dziecka!). Generalnie jest dobrze.

W środę wyjazd służbowy, do piątku - a Ania ma fazę mam-mama. Oj łatwo nie będzie.

Już myślę o świętach. W tym roku je zorganizuję zamiast remontów/malowań czy przeprowadzki:) Już rozglądam się za fajnymi prezentami. To mi sprawia przyjemność!