Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Scorpions. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Scorpions. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 12 lutego 2013

Don't take it away from me..


You won't remember
When this is blown over
And everything's all by the way
When I get older


Więc staram się jak umiem - być doroślejsza, mądrzejsza, powiedzieć sobie że to tylko chwila. Pewnie to co dziś jest dla mnie jakimś wyzwaniem za niedługo będzie tylko sennym wspomnieniem. Ciekawe jak to wszystko mnie zmieni. Boję się tej utraty starej mnie. Bycie matką musi zmieniać, tego jestem pewna - tylko czy polubię tę zmianę? Oczywiście będzie szczęście i miłość jakiej nie znałam. Wszystko jednak będzie takie inne. Chyba wolę za dużo o tym nie myśleć - poczekam, aż przyjdzie i wtedy się z tym zmierzę.

A to piosenka na dziś..:)

sobota, 2 lutego 2013

Catch your train!

Catch your train, run and forget those ways,
Keep it cool it's not too late!

       Mimo tego że wierzyłam, że jestem kotem i mam 9 żyć - to póki co muszę korzystać z tego jednego, ono mi w 100% przysługuje. Znaczy to nie mniej, nie więcej tylko zmianę. Oł je! Właśnie sprzedaliśmy nasze auto dla dwojga - miłe, małe, dwuosobowe autko - pełne zabawy, wspomnień i szalonych wypadów. Byliśmy nim razem w tylu miejscach, weekendowe wypady w Tatry by choć 2 dni powspinać się po górach i zapomnieć, że jesteśmy korpo-szczurami, Budapeszt (mandat ponad 16 000 ichniejszej kasy), przeszukanie nocne na stacji na Słowacji (spaliśmy w aucie), cała Polandia zjechana - wschód, zachód, północ, południe..Może jestem sentymentalistką, ale to autko było naszym małym domkiem na kółkach - wrzucasz namiot, 2 śpiwory i jedziesz w świat. Było naszą małą wolnością, przygodą - i było w niej miejsce tylko dla nas dwojga. Właśnie..dwojga - a teraz będzie troje. Tak jakby kończył się jakiś etap naszego życia na zawsze.
Zdjęcie przedstawia Aroskę, pozostawioną w Zakopanym - po nocnej jeździe - my wyruszyliśmy na 2 dni w Tatry. OFC wiernie na nas czekała:)

 
 GJ (najlepszy przyjaciel Tygrysa) i pale do lampionów otaczających parkiet na wesele 

 GJ w szuwarach kradzionych do oczek wodnych na wesele 

      No dobra, muszę być szczera - to znów nie było do końca zaplanowane. Po prostu niedawno mieliśmy wypadek - samochodzik już nie jest taki śliczny i część kasy dostajemy z OC, a część za to co z naszego "wozidła" zostało. Finał bajki jest taki - że musimy się z nią pożegnać. To pewnie nie jest jej ostatnia podróż, gdyż kupił ją ktoś by wyklepać - więc rusza na dalszą wędrówkę, jednak już nie z nami. My pewnie niebawem poszukamy dużego samochodu - sedana lub nawet kombi. W końcu gdzieś będzie musiała podróżować mała Anna Maria, a wraz z nią wózek i inne cuda.

 Powypadkowy znaczek Aroski - zabrany z jezdni na pamiątkę.

      Cytat z Tygrysa: "Pojechała Aroska - będę jej wyglądać we wszystkich korkach"

 Arosa odjeżdżająca na lawecie..
Łezka się w oku kręci..  

      I tak przemija życie - następują jego nowe etapy, niezauważalnie wszystko się zmienia. Nie wiadomo kiedy i jak przygotowujemy się do tych zmian, a potem w nie wchodzimy. Nie ma na co czekać - check your way.