sobota, 2 lutego 2013

Catch your train!

Catch your train, run and forget those ways,
Keep it cool it's not too late!

       Mimo tego że wierzyłam, że jestem kotem i mam 9 żyć - to póki co muszę korzystać z tego jednego, ono mi w 100% przysługuje. Znaczy to nie mniej, nie więcej tylko zmianę. Oł je! Właśnie sprzedaliśmy nasze auto dla dwojga - miłe, małe, dwuosobowe autko - pełne zabawy, wspomnień i szalonych wypadów. Byliśmy nim razem w tylu miejscach, weekendowe wypady w Tatry by choć 2 dni powspinać się po górach i zapomnieć, że jesteśmy korpo-szczurami, Budapeszt (mandat ponad 16 000 ichniejszej kasy), przeszukanie nocne na stacji na Słowacji (spaliśmy w aucie), cała Polandia zjechana - wschód, zachód, północ, południe..Może jestem sentymentalistką, ale to autko było naszym małym domkiem na kółkach - wrzucasz namiot, 2 śpiwory i jedziesz w świat. Było naszą małą wolnością, przygodą - i było w niej miejsce tylko dla nas dwojga. Właśnie..dwojga - a teraz będzie troje. Tak jakby kończył się jakiś etap naszego życia na zawsze.
Zdjęcie przedstawia Aroskę, pozostawioną w Zakopanym - po nocnej jeździe - my wyruszyliśmy na 2 dni w Tatry. OFC wiernie na nas czekała:)

 
 GJ (najlepszy przyjaciel Tygrysa) i pale do lampionów otaczających parkiet na wesele 

 GJ w szuwarach kradzionych do oczek wodnych na wesele 

      No dobra, muszę być szczera - to znów nie było do końca zaplanowane. Po prostu niedawno mieliśmy wypadek - samochodzik już nie jest taki śliczny i część kasy dostajemy z OC, a część za to co z naszego "wozidła" zostało. Finał bajki jest taki - że musimy się z nią pożegnać. To pewnie nie jest jej ostatnia podróż, gdyż kupił ją ktoś by wyklepać - więc rusza na dalszą wędrówkę, jednak już nie z nami. My pewnie niebawem poszukamy dużego samochodu - sedana lub nawet kombi. W końcu gdzieś będzie musiała podróżować mała Anna Maria, a wraz z nią wózek i inne cuda.

 Powypadkowy znaczek Aroski - zabrany z jezdni na pamiątkę.

      Cytat z Tygrysa: "Pojechała Aroska - będę jej wyglądać we wszystkich korkach"

 Arosa odjeżdżająca na lawecie..
Łezka się w oku kręci..  

      I tak przemija życie - następują jego nowe etapy, niezauważalnie wszystko się zmienia. Nie wiadomo kiedy i jak przygotowujemy się do tych zmian, a potem w nie wchodzimy. Nie ma na co czekać - check your way.

4 komentarze:

  1. Pewnie, ze smutno, ale nowe nieznane tez będzie piękne i tego życzę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie. Podobno nad rzeczą materialną - utraconą - nie powinno się martwić dłużej niż 3 minuty. Próbuję się tego nauczyć:)

      Usuń
  2. Wszystko się zmienia. To fakt. Ale wiesz co? Będzie tylko lepiej! Ja Ci to mówię, ja - pesymista, więc uwierz w te słowa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No skoro Ty tak mówisz to już jestem prawie przekonana. Dodaj jeszcze gwarancje na piśmie, swoje towarzystwo przy herbacie - a uwierzę 100% :)

      Usuń