sobota, 2 lutego 2013

Co w domu piszczy

Ahh Home. Let me come home
Home is wherever I'm with you. 

      Towarzysze niedoli, czy też leniwi współlokatorowie:) Trochę ich z nami mieszka..Ja jestem miłośniczką futrzanych przyjaciół. Choć nie wiem czy słowo "przyjaciel" jest adekwatne w stosunku do kota. Mój jest samiczką - niebieski kot brytyjski - choć jak słusznie kolega zauważył - wygląda bardziej jak szary i puchaty. Jesteśmy współlokatorkami od 2 lat i przez ten czas sporo mnie nauczyła. Ona się nigdy nie spieszy, jej ruchy są ospałe i celowe, jedyny moment gdy przyspiesza to gonitwa za laserem. Ma jedną wspaniałą cechę - budzi mnie do pracy. Podchodzi i zaczepia łapką, gdy zignoruję budzik. Uratowało mnie to od nie jednego spóźnienia. A co więcej? Jest - to już dużo daje. Wystarczy że siada obok gdy płaczę, przytula się. Obecność włochatej istotki wpływa na mnie kojąco. Jej nie trzeba nic tłumaczyć, nie zadaje głupich pytań, nie muszę nic mówić. Więc tak - ona jest moim przyjacielem.




       Pluszka pochodzi z Bydgoszczy i jest prezentem urodzinowym od Tygrysa. Kiedyś nazywał ją workiem na kości, a teraz jest tylko głupim szczurem:) Wiem że podskurnie ją lubi.

      Oprócz niej w odstresowywaniu pomagają mi gromady małych stworzonek. Patrzenie na ich świat działa na mnie kojąco. Mamy więc 2 akwaria - 350 i 120 litrów. Jedno zamieszkują agresywne rybki Tygrysa, a są to: guraminy, bocje, prętniki, kiryski, glonojady oraz najważniejsze - Pan Sum. Pan Sum - jest stary jak świat, brzydki jak siedem nieszczęść i ślepy. Jednak to ukochana ryba Tygrysa - ma go od 13 lat i przeniosła się do Warszawy z jego akwarium, które miał jeszcze w domu rodzinnym. Szczerze boję się tego długiego szarego potwora, przy sprzątaniu zawsze czuję lęk że zaraz mnie ugryzie - ma kolec jadowy. Nie wiem na co komu taka brzydka niemiła ryba - ale jest to jest. Mieszkają tam też Helenki - takie podłe małe ślimaczki, które zjadają inne ślimaczki.



      W drugim akwarium 350 l (moim) znajdują dom łagodne rybki, takie jak neonki, sumy szkliste, proporczykowiec i moje ukochane glonojady. Jeden jest tu szczególny - biały glonojad - Kazimiera - była jedną z moich pierwszych rybek, mama mi ją kupiła gdy miała ze 2 cm. Teraz ma ze 20 cm. Gdy była za duża do mojego 63 l akwarium, oddałam ją Tygrysowi. Pojechała do jego rodzinnej miejscowości 250 km w wiadrze, wieziona przez Tatę Tygrysa. Tam zamieszkała z Panem Sumem. Wróciła po roku, gdy Tygrys nabył sobie 120 - co gorsza w słoiku przypominającym urnę. Ta rybka ma ogromną wolę życia, przetrwała podgrzanie wody w akwarium do 40' C i jego pęknięcie - wylanie.

 
 

      Rybki i kot to ważny element tworzący dla mnie dom. To jakaś jego żywa, prawdziwa i ciepła część. Ciekawe czy polubi je mała lokatorka mojego brzucha. Kim ona jest? Z każdym dniem zastanawiam się bardziej. Planuję zacząć do niej mówić..ale jeszcze nie dziś..Za to dziś zaczęłam 32 tydzień ciąży - czyli za jakieś 6-8 tygodni ją zobaczę.


2 komentarze:

  1. Ja tam lubię "głupiego szczura" odkąd daje się głaskać. Mam też nadzieję, że te 6-8 tygodni minie szybko, bo chcę już Anulę zobaczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj ja też..Nawet nie wiesz jak bardzo bym tego chciała. Bierz wolne i mnie odwiedź - powycinamy motylki zanim oszaleje - a na grobie napiszą mi "umarła" na ciążę ;/

    OdpowiedzUsuń