
Dziś jest 04.04 - na dziś mam termin porodu i póki co nic. Znów pojedziemy na KTG..Nienawidzę już siebie, tego jak wyglądam i funkcjonuję. Niedobrze mi od własnego odbicia w lustrze. Ostoją normalności znów jest Tygrys, czasem myślę że to mistrz kłamstwa. To dla mnie wręcz nierealne, że mogę mu się taka podobać. Poza byciem kurą domową, posiłki dla męża, sprzątanie czy prasowanie mu koszuli, pozostaje mi Soutache. Sprzedałam w sumie 4 pary kolczyków:) Teraz kolejne 4 rzeczy robię na zamówienie - no i ofc dużo oddałam najbliższym. Cieszy mnie to niezmiernie, że komuś się podoba to co robię. Jeśli nadal tak będzie to może zacznę sprzedawać w sklepach tego typu moją biżuterię. Fantastycznie jest tworzyć coś własnego - niepowtarzalnego.
W weekend są wykłady, jutro super artystyczne zajęcia - iść czy nie? Oto jest pytanie..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz