wtorek, 10 lutego 2015

Chwile z dzieckiem

Piszę z perspektywy matki pracującej. Pracującej? Chmm.. zapierdalającej jak dzika..ostatnio mąż mianował mnie kłębkiem korposzczura. Tak ostatnio pracowałam po 14-16h na dobę, Jednak nie o tym chcę pisać.

Wczoraj wzięłam WOLNE - brzmi to jak zakazana rozkosz i było faktycznie przyjemne. Rano tulenie córki. Maluszek trący oczy i wtulający się bo tak..Wspólna wycieczka na pocztę. Nawet do żłobka poszła chętnie (w pantoflach z torebką). Po załatwieniu swoich spraw, odebrałam skarba. Razem wróciłyśmy do domku. Z jednego talerza i widelca zjadłyśmy kolację. Po krótkiej zabawie i ubrudzeniu połowy domu poszłyśmy plupu plupu - co w języku Ani oznacza kąpiel. Pełna wanna wody i piany. Chlapanie, dmuchanie na siebie pianą i polewanie mojej głowy z radosnym okrzykiem "włosek" :) Potem weryfikacja czy prysznic ze szklanymi drzwiami nie jest przypadkiem fajniejszy i powrót pod pierzynkę piany. Kąpiel zajęła nam przeszło godzinę. Reszta wieczoru była bajkami, tuleniem i wygłupianiem. Ania, która zwykle o 24 ledwo zasypia w aucie, poszła o 22 spać pijąc mleczko i tuląc się do mnie. Było nam po prostu razem dobrze, tak zwyczajnie.

To sprawia, że myślę co dalej, jak się z tego wszystkiego trochę wyplątać by mieć więcej czasu. A może jak sytuacja się unormuje to zdarzy się cud i będzie nam dany jeszcze jeden mały chomiś?

Może..

Póki co nie mam czasu iść do lekarza, nie mam czasu wykonać zaleconych badań, nie mam czasu się po dupie podrapać!!!
Luty! Rany już jest luty?!!! Kiedy minął grudzień i styczeń? Wszystko dzieje się absurdalnie szybko, za szybko. Cały czas wpadają nowe wrzutki. Np teraz nasz  lokator rozstał się z dziewczyną i musieliśmy szukać nowych. Udało się znaleźć kogoś super na zakładkę.  W żłobku remont, zmiana właścicieli i zasad. Wszystkie te rzeczy są na plus --> ale pochłaniają czas i energię. Mamy lepszych najemców i taniej, nowiej i fajniej w żłobku. Jeszcze jedno - przyjaciele..
Jakiś armagedon --> przyjaciel Tygrysa był u nas z dziewczyną, z która mieszka i dla niej zmienił miasto itd. To była ich ostatnia wizyta razem. Zaraz po tym go zostawiła. Moja najlepsza przyjaciółka też odkryła, że facet z którym jest i mieszka ją zdradza. Przez jakiś czas mieszkała u nas. Tylko 2 przyjaciółka podjęła inne decyzje i wylatuje się z trudnej relacji. Finalnie jest poligon!

wciąż bieg..nie ma kiedy się zatrzymać..a warto! Ten jeden dzień z Anią był po prostu czystym szczęściem, mimo ze tez w ciągu dni 8 rzeczy w biegu załatwiałam. Chciałabym moc być z nią więcej. Jest wspaniała! Jest to najlepsze co spotkało mnie w życiu. To że było mi dane ją poznać!

1 komentarz:

  1. Nie wiem jak Ty to robisz, ale będę musiała się tego nauczyć. Jesteś wielka, ale o tym już wiesz :)

    OdpowiedzUsuń