Marzą mi się buty - Torero Christian Louboutin. Oczywiście w tej skromnej cenie zdecydowanie są poza moim zasięgiem, jednak..Jednak przyglądając się bliżej uznałam, że podobne lub piękniejsze wg mojego marzenia mogę sobie zrobić. Odpowiednie kryształki i koraliki, jednolite ladne dobre szpilki - sama stworze swoje piękne buty. Plan zatem mam :)
Gorzej z pozostałymi marzeniami, one wymagają absolutnego odroczenia. Patrzę na zdjęcia z gór i skręca mnie od środka.Tak bardzo chciałabym wyruszyć na szlak. Jako kulka mogę o tym zapomnieć. Pierwsze widoki są na czerwiec - może wtedy choć po dolinkach z małą pochodzimy. A w wakacje - kto wie..może uda się.
Wspólne weekendy, dotychczas bardzo regularne również odsuwają się. Jest na to dobry czas - tanio i fajnie, ale co z tego? Nie możemy nigdzie pojechać bo ja jestem przygwożdżona. Czy pierwsza dłuższa trasa naszej Mazdy będzie dopiero w czerwcu? Na to wygląda ;/ Do tej pory weekendowe wypady były częste i tak lubię wspominać każdy z nich. Gdy chcieliśmy z Tygrysem przypomnieć sobie i policzyć wszystkie to okazało się to w zasadzie niemożliwe. A rowery? Co z rowerowymi wielodniówkami? Kiedy do nas wrócą. Eh mała.. Rośnij szybko! Tyle świata chcemy Ci pokazać :)
Zawsze możesz pojechać z Tygrysem na jednodniowy wypad, a Ankę zostawić z ciotką Magdą. Może to nie to samo, ale namiastka będzie :)
OdpowiedzUsuńMnie to absolutnie satysfakcjonuje! Zdeklarowałaś się - mam to na piśmie..:)Wesela mamy regularnie co miech od maja do września - jeszcze nam ją oddasz z karteczką - "nie wracaj więcej" albo nagle przestaniesz odbierać tel:)
OdpowiedzUsuńJak już potwierdziłam na piśmie, to za późno na wycofanie :)
Usuńhttp://www.bangla.pl/artykuly/a86/high-need-baby-to-brzmi-dumnie
OdpowiedzUsuń