sobota, 16 marca 2013

Prace wykończeniowe

      Tygrys od rana walczy z dziwnymi narzędziami, wiertarki i inne cuda.. Szafeczka na buty Ani stanęła w jej malutkim kąciku, w łazience zawisł wieszaczek do suszenia ubranek. Cieszy mnie to, oby tylko ten bałagan się skończył. Tygrys jest kochany ale gdy pracuje to zawsze zasypuje narzędziami pół domu. Okropnie męczy mnie ten bałagan. Od razu robię się zła i mam ochotę pogryźć. Przyznam że zapas bucików jest całkiem duży - to moja ogromna słabość. Na zdjęciach nie widać wszystkich.
      Na uczelni nie poszło za dobrze. Napiłam się mocnej kawy w celu pobudzenia po niespanej nocy i na wykładzie mała zaczęła szaleć. Kopała jak wściekła. Brzuch ruszał się i tańczył. Przestraszyła mnie - czułam się fatalnie. W końcu Tygrys mnie zabrał. W domu musiałam stoczyć walkę by było mi wolno polakierować lakierem do drewna ramę lustra do sypialni. eh..jak mnie to wkurza, że niby nic mi nie wolno. Jeszcze jutro i adios leki. Chcę urodzić!

1 komentarz: