poniedziałek, 25 marca 2013

Na na na na :)

      Fałszywy alarm mamy za sobą. Ania kopała, pewnie miała czkawkę, ale pojechaliśmy na Madalińskiego sprawdzić czy wszystko ok. Oczywiście było ok, a takich jak ja trochę tam było - tylko śmiałyśmy się do siebie. Obsługa bardzo miła, ładny szpital - niebo a ziemia w porównaniu do Karowej. Tygrys dzielnie znosi weekend ze swoją ciężarówką i pomaga mi doprowadzać dom do perfekcji. Gdy myłam okna to płyny na nich w moment zamarzały. Ogólnie robię co mogę by urodzić, chodzę po schodach na 7 piętro - nawet się przewróciłam na lodzie i nic;/ Na jutro planuję wystawianie aukcji na allegro gdyż postanowiliśmy pozbyć się zbędnych rzeczy z domu. Pozbywam się wszystkiego z domu co nie jest potrzebne. Komuś innemu może się przydadzą. W domku jest tak jak jeszcze nigdy nie było czysto i przyjemnie. Od sufitu do podłogi wyszorowane - od karniszy po wepchnięte rzeczy pod komody przez kota:)
      Miły wieczór na filmie Django poprawił mi humor. Sam film polecam zarówno za treść jak i muzykę. Brutalny ale fajny - co prawda małej się nie podobał i kopała. Dziś Tygrys obudził mnie śniadaniem, to miły weekend, choć pracowity. Chwilowo jesteśmy perfekcyjną rodzinką - zamiast wozić się gdzieś po świcie i włóczyć, przygotowujemy dom i wijemy gniazdo. Hahaha - kto by pomyślał. Dwoje brudasów nagle nauczyło się gotować i sprzątać. Dla Tygrysa to absolutna nowość - bo on nigdy nie sprzątał, pranie robił gdy już nie miał się w co ubrać, nigdy niczego nie wyrzucał i nie układał. Ja może czasem się motywowałam i ogólnie ogarniałam - ale takiego stadium czystości i porządku nigdy nie przechodziłam. Także "Aniowa" rewolucja - całkiem przyjemna.
      Teraz tylko tik-tak - Anka wyłaź bo w święta nie ma naszej położnej, a samochód zastępczy mamy tylko do czwartku. Więc jeśli do czwartku się nie zbierzesz do wypakowania to wkurzysz mamusię!!! A z Madzią musimy poczekać - zrobią nam centralny zamek z ubezpieczenia (to dobrze bo to minimum 1700 zł), ale musimy czekać - procedury. Eh.. Jedno jest pewne - Tygrys umie wybrać ubezpieczenie w takim pakiecie, że mam full wypas. Za pełne zapłaciliśmy 1700 zł na rok, a teraz samo autko zastępcze to 115 zł dziennie (tydzień 805 zł), lawetowanie dwa razy (minimum 200 zł) + wymiana zamka (nie znamy jeszcze pełnego kosztu) to około 3 kawałeczków. Dopiero 1 miesiąc ubezpieczenia, także ku chwale Tygrysa i stracie PZU - jest super. Chyba nie było roku by nasze świadczenia od ubezpieczyciela nie przewyższyły tego ile im zapłaciliśmy.  Także kochaj męża swego bo mogłaś mieć głupszego. :)

4 komentarze:

  1. Muszę zobaczyć ten błysk, trudno mi uwierzyć :P Czekam na Anulkę, mam nadzieję,że szybko się urodzi, najlepiej do czwartku, żebyście problemów nie mieli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpadaj to zobaczysz:) Nie poznasz mieszkania, nawet kanapę "rozebrałam" i wyprałam. \k\wiatki poprzesadzałam, szafę Tygrysa także spotkał los składania/segregacji. NIe wspominając o tym, że nie ma już co prać. Teraz codziennie zmywam i odkurzam:)

      Usuń
  2. czekamy, czekamy :)
    Trzymamy kciuki :)
    Nam Django też się podobał :)

    OdpowiedzUsuń